środa, 23 marca 2016

Dziś zapraszamy na spacer po jednej z najbardziej klimatycznych uliczek Warszawy, która pomimo bezpośredniego sąsiedztwa Traktu Królewskiego pozostaje wciąż nie do końca odkrytą. Kameralny klimat jaki na niej panuje może zainspirować, a padające pod kątem słońce wraz z biegiem ulicy opadające w dół podczas zachodu nadaje temu miejscu wręcz magiczną atmosferę.
Mowa o ulicy Bednarskiej- jednym z najciekawszych miejsc rejonu Starego Miasta.
Opis z Wikipedii:
(...) "Obecną nazwę ulica otrzymała przed rokiem 1743, gdyż w swojej górnej części była zabudowana domami zamieszkałymi przez rzemieślników, zapewne głównie przez bednarzy[2]. Oficjalnie nazwa została nadana w 1770 roku.
W latach 1775−1864 ulica była ważną arterią komunikacyjną jako droga dojazdowa do mostu łyżwowego zwanego mostem Ponińskiego[3]. Bednarska została wówczas wybrukowana i odnowiona. W 1775 roku nad samą rzeką wybudowano łaźnie kasztelana łukowskiego Jacka Jezierskiego, które stały się popularnym miejscem spotkań.
Na początku XIX wieku na Bednarskiej wybudowano klasycystyczne kamienice, w których otwarto kilka hoteli, m.in. Nadwiślański pod nr 6, Bawarski pod nr 7, Podlaski pod nr 11, Mazowiecki pod nr 11 oraz Smoleński pod nr 31. Ich autorami byli popularni wówczas architekci, tacy jak Antonio Corazzi, Jan Jakub Gay, Alfons Kropiwnicki, Fryderyk Albert Lessel, Adolf Schuch i Szymon Bogumił Zug. Najdroższym i najbardziej eleganckim był Hotel Bawarski, który w połowie XIX wieku cieszył się dużą popularnością i regularnie gościł m.in. artystów z tzw. cyganerii warszawskiej.
Puntem zwrotnym w historii ulicy było otwarcie w 1864 Mostu Kierbedzia. Nowa przeprawa, wraz z wiaduktem Pancera, połączyła Plac Zamkowy z Pragą. Zlikwidowano wtedy również most łyżwowy u wylotu Bednarskiej, co spowodowało iż stała się ona spokojną ulicą położoną na uboczu[4]. Życie towarzyskie w znacznym stopniu przeniosło się na Krakowskie Przedmieście, większość hoteli zamknięto, zaś w dawnym Bawarskim otworzono dom publiczny. Mimo to na Bednarskiej sporadycznie pojawiały się nowe inwestycje, m.in. wybudowano znaną drukarnię Samuela Orgelbranda, która istniała pod nr 20 aż do 1939 roku.
Podczas II wojny światowej ulica uległa częściowemu zniszczeniu. W trakcie powstania warszawskiego większość kamienic wypalono, zaś w gruzach legły całkowicie tylko trzy budynki (nr 13, 18 oraz 29). Pozostałych nigdy jednak nie odbudowano (mimo wcześniejszych planów) - w 1949 roku opuszczone kamienice zostały rozebrane, włącznie z zabytkami. Odbudowano jedynie kilka z nich, wprowadzając zmiany w ich wyglądzie. Luki wypełniła nowa zabudowa, zharmonizowana z historycznymi domami.
Ulica jako założenie urbanistyczne jest w całości wpisana do rejestru zabytków (nr rej. 5 z 1.07.1965)."










poniedziałek, 21 marca 2016

Mówiąc o warszawskich kamienicach nie sposób pominąć jednej ulicy- Marszałkowskiej. Przed wojną była to pierwsza ulica Warszawy, przy której znajdowały się najdroższe sklepy, domy mody, najlepsze restauracje, a przede wszystkim najokazalsze wielkomiejskie kamienice, nierzadko o charakterze pałacowym. Niewiele zostało do dziś z tej przedwojennej Marszałkowskiej- salonu Warszawy. Na całej długości ulicy rozoranej dziś przez MDM i bezużyteczny plac Defilad przetrwało zaledwie kilka kamienic, które są już tylko cytatem wielkości przedwojennej Marszałkowskiej. Dziś zajmiemy się kamienicą spod numeru 62 i pokrótce kamienicą z numerem 72. Dom spod numeru 62 został wzniesiony w latach 1895- 1897. Początkowo kamienica była czteropiętrowa i otrzymała eklektyczny wystrój zachowany częściowo do wysokości trzeciego piętra. Najbardziej efektowne są balkony drugiego piętra w bocznych osiach, ujęte po bokach kolumienkami. Kamienica należała wówczas do lekarza pediatry - doktora Wiktoryna Kosmowskiego. W swoim mieszkaniu prowadził gabinet, przyjmując pacjentów od czwartej do szóstej po południu. Wchodziło się do jego mieszkania z bramy, reprezentacyjną klatką schodową o marmurowych schodach. Do dziś na drugim piętrze mieści się przychodnia. W latach późniejszych, niedługo przed wybuchem II wojny kamienica została nadbudowana do wysokości siedmiu pięter. Ostatnie piętro zostało od frontu ukryte za charakterystycznym trójkątnym szczytem z półkolistym oknem. Zamontowano wówczas windy, ale dochodziły one jedynie do szóstego piętra. Na ostatnie trzeba było dojść po schodach. Kamienica posiada do dziś dwa podwórka otoczone oficynami, z tymże drugie podwórze nie jest zamknięte od strony wschodniej. W czasie wojny kamienica nieznacznie ucierpiała. Najpierw w 1939 roku częściowo od bomb zapalających spaliły się dwa ostatnie piętra, a podczas powstania jedna z oficyn została trafiona bombą rakietową. W podwórzu stoi do dziś kapliczka przy której w czasie powstania mieszkańcy modlili się podczas Mszy prowadzonej przez księdza z kościoła z pl. Zbawiciela. Po wojnie podczas budowy MDM kamienicę obniżono do sześciu pięter, a w latach 60- tych barbarzyńsko skuto całą ozdobną elewację. Dopiero w latach 90- tych przeprowadzono remont, który częściowo przywrócił pierwotny wygląd kamienicy. Na szczególną uwagę zwraca przepiękna brama z rzeźbami półnagich kobiet.
Druga kamienica z Marszałkowskiej, którą się dziś zajmiemy to kamienica Matiasa Taubenhausa – zabytkowa, neogotycka kamienica położona przy Marszałkowskiej 72, na rogu ul. ks. I. Skorupki. Najlepiej zachowana kamienica przy Marszałkowskiej.
Opis z warszawikii:
Kamienica ta powstała w 1898 roku według projektu Edwarda Goldberga dla kamienicznika Matiasa Taubenhausa i była jednym z dwóch bliźniaczych domów wystawionych u wylotu ul. Skorupki w Marszałkowską - po przeciwległej stronie znajdowała się kamienica nr 68/70. Częściowo zniszczona, w przeciwieństwie do bliźniaczki, przetrwała II wojnę światową, odbudowana i odremontowana w latach 1945-1950. W 1998 roku kamienica została odremontowana, przywrócono jej pierwotny wygląd.
Kamienica powstała jako neogotycka pod wpływem poszukiwań stylu narodowego na przełomie XIX i XX wieku, w tym przypadku miał to być styl wiślano-bałtycki. Z zewnątrz wyłożona jest płytkami ceramicznymi terra di Siena bruciata (siena palona), a w pierwotnym wnętrzu zaprojektowano ozdobne stiuki, elementy łukowe, ostrołukowe sufity oraz intarsjowane podłogi.
























sobota, 19 marca 2016

Dziś czas na odsłonę kamienicy, której nie może zabraknąć na naszej stronie. Kamienica ta posiada zdecydowanie jedną z najpiękniejszych elewacji w Warszawie, a swą elegancją zachwyca od przeszło 130 lat. Mowa o kamienicy Pod Gryfami zlokalizowanej przy Placu Trzech Krzyży 18.

Opis z Wikipedii:

"Kamienica została zaprojektowana przez Józefa Hussa w latach 1884-1886 dla rodziny warszawskiego fabrykanta czekolady i cukierków, Juliana Fuchsa. Okrągłe kopuły narożników architekt zapożyczył z restaurowanej przez siebie Królikarni, a motyw gryfów z nieistniejącego już berlińskiego Banku Rzeszy. Później kamienicę kupiła inna znana rodzina Classenów. Budynek, spalony w 1944 roku, stracił narożne gloriety z kopułkami i kilka wieńczących go gryfów.

Po wojnie kamienica została odrestaurowana, lecz bez belwederków na trzech rogach. Ocalała jedynie na zwieńczeniu fasady jedna para gryfów na rogu ul. Brackiej i pl. Trzech Krzyży. Kamienicę odbudowano jako siedzibę Pagedu, lecz bez gloriet na górze. W 2005 zostały one odtworzone, a także kamienica została nadbudowana o jedno niewidoczne z ulicy piętro ukryte w mansardowym dachu. Zostały także odtworzone belwederki oraz brakujące rzeźby gryfów."

















czwartek, 17 marca 2016

Wracamy po przerwie. Teraz tylko na moment. Czas pokaże, czy wrócimy na stałe.
Powrót zawsze musi być z charakterem, więc zaprezentujemy dziś jedną z najelegantszych i najlepiej zachowanych kamienic w Warszawie stojącą przy ulicy z ogromnym potencjałem.

Mowa o kamienicy Spółki Akcyjnej Przemysłu Metalurgicznego zbudowanej według projektu Bronisława Brochwicz- Rogóyskiego w latach 1898- 1900 w stylu późnosecesyjnym. Dom stoi przy Foksal 11. O dawnym standardzie kamienicy świadczą wspaniałe klatki schodowe, bramy i marmurowe kominki zachowane do dzisiaj w niektórych pomieszczeniach. Jej rozkład to oficyna frontowa, poprzeczna i tylna. Oficyna tylna przeznaczona jest na mieszkania, a pozostała część pełni funkcje użytkowe. Kamienica przy Foksal od kilku lat pełni funkcję Kamienicy Artystycznej. Znajduje się tu wiele artystycznych i społecznych instytucji takich jak np. Centrum Sztuki Atelier, Centrum Myśli Jana Pawła II, czy siedziba Stołecznego Konserwatora Zabytków.