Co prawda do jesieni jeszcze daleko, ale…
Nokturn
Gorzko pachną samotną jesienią
te wieczory bez Ciebie umarłe,
kiedy marzę zaplątany w jesień,
kiedy serce mnie dławi pod gardłem.
Kiedy liście żółtawym odblaskiem
spełzną na dół ściśnięte pięście,
w mgłach daleko zagubiona radość,
w mgłach daleko zagubione szczęście.
Potem noce mnie ciszą umęczą,
myśli spali błyskawicą drżenie,
potem serce mi wydrze przymarłe
jesień w wieczór spłakany wspomnieniem.
Wiersz ten powstał 6 października 1938 r. i według planów poety miał nigdy nie być publikowany. Jest to jeden z utworów napisanych przez K. K. Baczyńskiego dla Zuzanny Chuweń. Poeta poznał Zuzę na wakacjach w Jugosławii. Po powrocie do kraju przesłał jej dwa tomiki wierszy. W liściku dołączonym do pierwszego pojawiają się słowa: „Ty jedna na całym świecie zrozumiesz te wiersze najlepiej, bo jesteś moim natchnieniem”, natomiast w drugim: „Wszystkie są Twoje, bo pisane w smutku, który urodził się w naszym rozstaniu, żyje i rośnie…”. Gdy czytałam biografie Baczyńskiego, jego utwory i komentarze do nich, a potem spojrzałam na zdjęcie umieszczone na okładce jednego ze zbiorów jego wierszy, pomyślałam: „Za bardzo czułeś”. I tak mnie teraz ciekawi: czy można czuć za bardzo?