Wiosenna pogoda sprzyja spacerom po naszej pięknej
Warszawie, a promienie słońca przenikające przez świeże zielone liście nadają
ulicom niemal szmaragdowej gracji. Ale najpiękniej w słońcu prezentują się
bogato zdobione fronty przedwojennych kamienic, które wyrzeźbione zostały w
czasach, gdy pojęciem piękna nie była geometryczna prostota. Podczas jednego ze
spacerów ulicą Hożą naszą uwagę zwróciła kamienica spod numeru 27. Kamienica
pomimo, że stoi w pobliżu gwarnej Marszałkowskiej jest prawdziwą oazą spokoju i
ciszy. Wystarczy zagłębić się w jej chłodne podwórze, by poczuć niosący
ukojenie dotyk tych starych murów skutecznie chroniących od pośpiechu
stołecznych ulic. Kamienica została wybudowana w latach 1898- 1900
prawdopodobnie według projektu Karola Kozłowskiego (odpowiedzialnego między
innymi za projekty Filharmonii Warszawskiej i kamienic przy ulicy
Nowogrodzkiej) dla Jochweta Teubenhausa. Kamienica łączy w sobie elementy
neogotyku i eklektyzmu. Kamienica jako obecnie jedna z nielicznych w Warszawie
posiada narożną miedzianą kopułę z hełmem. Przed wojną takie kopuły nie były
rzadkością, lecz wskutek działań wojennych i powojennej dewastacji do
dzisiejszych czasów przetrwało ich niewiele, a dzisiejsza doktryna
rekonstruktorska, według której im mniej odtwarzanych jest przedwojennych elementów zdobień tym lepiej nie napawa optymizmem. Dlatego tym cenniejsze są tego typu elementy architektury. W bogato zdobionym przejeździe bramnym zachowała się przedwojenna kostka, a w podwórzu stoi kapliczka, która powstała tam prawdopodobnie w czasach okupacji, gdy ludzie odnajdywali nadzieje w wierze i mogli wspólnie radzić sobie z rzeczywistością tamtych okrutnych czasów. Warszawskie kapliczki podwórkowe to ewenement na skalę Polską, a nawet i Europejską. Kamienica nie dawno przeszła remont i w związku z tym elewacja frontowa, podwórze jak i klatki są utrzymane w znakomitym stanie. Po wejściu na jedną z nich zwraca uwagę pięknie rzeźbiony piec kaflowy. Klatkę schodową zdobią niezwykle piękne drewniane drzwi oprawione bogatym, rzeźbionym detalem. W ścianie na każdej kondygnacji wyrzeźbiona jest biała nisza, która aż nasuwa pytania nie czy, a jakie piękne rzeźby niegdyś w niej stały. Kamienica przy Hożej 27 jest jedną z najlepiej zachowanych warszawskich kamienic z przełomu XIX i XX wieku, co czyni ją skarbem, o który trzeba szczególnie dbać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz