czwartek, 22 października 2015

Jesienne liście ozdobiły miasto złocistymi barwami czerwieni i zamieniły parki w prawdziwe salony wyłożone wielokształtnymi dywanami. Październikowy wiatr zmierzwi nie raz żółte włosie tych dywanów i roztańczy je wysoko wśród ulic zamieniając miejskie powietrze w prawdziwy bal kolorowych par. Czasem któryś z liści opadnie zmęczony tańcem i oprze się o mury kamienicy, która patrzy spokojnie jak przemija czas, kolejny rok który nadał jeszcze więcej trwałości jej historii. Piękno warszawskich kamienic można czasem porównać do jesieni, gdyż są tak wielobarwne jak ona i jak ona nie dają się zimie zmieniających się trendów.

Wyłaniając się z pięknych alejek Ogrodu Saskiego, które w październiku przybierają barwę złota docieramy do ulicy Aleksandra Fredry, gdzie pod numerem 6 stoi nawet nie kamienica, a Gmach Banku Zachodniego, który opierając się wielu zimom historii dziś stoi dumnie ubrany w najznamienitsze szaty.

Gmach został wzniesiony w latach 1896- 1897 według projektu Józefa Piusa Dziekońskiego na zlecenia pierwszego jego właściciela- Hipolita Wawelberga. Bank Zachodni był wówczas czwartym pod względem wielkości bankiem w Królestwie Polskim. W 1913 roku Gmach został rozbudowany o dodatkowe skrzydło przy ulicy Niecałej, w którym mieścił się budynek mieszkalny oraz magazyn również według projektu Dziekońskiego. Podczas II wojny światowej budynek przejęli Niemcy i składowali w nim min. amunicję. Wojnę Gmach przetrwał bez większych zniszczeń, o czym świadczy fakt, ze był jednym z niewielu zadaszonych budynków w Warszawie. W 1946 roku Bank Zachodni utracił swoją licencję i był sukcesywnie likwidowany do 1953 roku kiedy został upaństwowiony. Również po wojnie budynek ulegał stopniowej dewastacji i grabieży, a wiele ozdobnych elementów wystroju min. ozdobna wstęga fryzu, zostało zniszczonych bądź rozkradzionych. Dodatkowo w 1967 roku według panującego wówczas gomułkowskiego trendu elegancką fasadę zdewastowano.

Interesującym faktem jest epizod działalności Komitetu Obywatelskiego Solidarności, który w Gmachu przy Fredry organizował wybory z 4 czerwca 1989 roku.
W latach 1995- 1997 fasada została gruntownie zrekonstruowana, dzięki czemu możemy dziś podziwiać ten jeden z najbardziej eleganckich budynków Warszawy w pełnej krasie i mieć przed oczami żywy pomnik jak kiedyś potrafiono wznosić w pełni funkcjonalne i przy tym eleganckie budynki użyteczności publicznej i porównać do czasów obecnych, gdzie taką umiejętność wybitnie zatracono.

Poniżej zamieszczamy charakterystykę budynku znajdującą się na Wikipedii: "Wysoki cokół budowli wraz z kondygnacją przyziemia pokryty został płytami groszkowanej rustyki. W oknach suteren znajdują się ozdobne, sowo wybrzuszone kraty, a w ryzalicie zachodnim pomieszczono przejazd bramny. Otwór wejściowy zaopatrzony został w drzwi żelazne z kutymi kratami, zaprojektowano w ryzalicie wschodnim. Wszystkie otwory okienne mają zamknięcia półkoliste. Zworniki okien parteru ozdobione są kobiecymi maskami, okna pierwszego piętra otrzymały oprawy w formie edykułów z kolumienkami kompozytowymi i trójkątnymi przyczółkami, których tympanony wypełnione są motywami muszli. Otwory okienne w ryzalitach tej kondygnacji, dekorowanych na skrajach groszkowaną rustyką ze strzępiami, miały poszerzone kroje i zostały zaopatrzone w balkony z tralkowymi balustradami. Ściany pokryto boniami płytowymi. Okna z trójkątnymi naczółkami, osadzone w ryzalitach drugiego piętra otrzymały takie same balkony. Pozostałe okna tej kondygnacji uzyskały naczółki w formie wycinków koła. Szeroki pas fryzu pod wydatnym gzymsem koronującym rozczłonkowany został wieloma otworami. Pola między okienkami wypełniono motywami festonów i girland."




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz