piątek, 20 listopada 2015

Ile jeszcze w Warszawie pozostało z "Paryża Północy"? Na pewno najwięcej znajdziemy go w na starych fotografiach i filmach, które są dziś żywą pamiątką po czasach, które dziś możemy tylko wspomnieć z sentymentem. Minęły lata, a dziś Warszawa aspiruje do innych celów, innej architektury i tworzy swój nowy, własny klimat, równie warszawski, choć już nie tak charakterny jak ten sprzed wojny. Jednak tej starej Warszawy pozostało więcej niż entuzjastom Pałacu Kultury i budownictwa PRL-u może się wydawać i przetrwały ulice, w które wystarczy się zanurzyć by poczuć unikalną atmosferę dekadentyzmu wielkiego miasta i dawnego czaru miejskich sfer.

Jedną z takich ulic jest Mokotowska. Ulica chyba najbardziej paryska z warszawskich. W pięknych zachowanych kamienicach na parterach mieści się tu wiele eleganckich butików znanych projektantów, kameralnych knajpek, a bogato zdobione elewacje domów z przełomu XIX i XX wieku dopełniają wrażenia szyku i dostatku znamionującego wszystkie znamienite metropolie świata. Przechadzając się Mokotowską niezależnie od pory dnia i nocy możemy chłonąć jej wielkomiejską, choć kameralną atmosferę, mijając drogie samochody zaparkowane przy chodniku i stylowe lokale możemy poczuć się jakbyśmy przenieśli się w którąś z uliczek Paryża, choć uczucia te są tak bardzo Warszawskie.

Historia Mokotowskiej sięga XIV wieku, kiedy to dzisiejsza ulica łączyła Warszawę ze wsią Mokotowo, od której to nazwy pochodzi nazwa ulicy. Początkowo stały przy niej budynki drewniane, a w miejscu Kościoła Najświętszego Zbawiciela stała karczma "Czerwona" rozebrana w 1901 roku. Rozwój ulicy przypadł na drugą połowę XIX, kiedy to zaczęto stawiać przy niej czynszowe kamienice, a na przełomie wieków XIX i XX wzniesiono wiele kamienic secesyjnych.
W 1935 roku ulica została włączona w plan budowy Dzielnicy Reprezentacyjnej marszałka Piłsudskiego, miała zbiegać się na wysokości Polnej z planowanymi alejami Józefa Piłsudskiego i Marszałka Edwarda Śmigłego Rydza. Ostatecznie plany budowy nowej dzielnicy pokrzyżowała wojna. W 1937 roku ulicą biegły dwie linie autobusowe: A i G.

W czasie powstania ulicy bronił batalion Ruczaj.

Ulica pomimo zniszczeń wojennych zachowała wiele ze swojego arystokratycznego charakteru, którym możemy się cieszyć do dziś.

Piękna Stara Warszawa żyje do dziś i w niczym nie ustępuje tej nowej.
Warszawa jest nasza i dzięki nam będzie trwać.























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz